TLH

Gladys · Wysłany: Czw 15:00, 28 Mar 2013 Temat postu: TLH

Będzie jeszcze jedna trylogia o Nocnych Łowcach! Jej skrót to TLH - jeszcze nie wiadomo, jak brzmi cały tytuł. Rok, w którym mają rozgrywać się wydarzenia w serii to rok 1903, czyli 30 lat po wydarzeniach w Diabelskich Maszynach - i teraz wy wszyscy, którzy naczytaliście się spojlerów albo przeczytaliście już Mechaniczną Księżniczkę, możecie się domyślić, jacy bohaterowie się w serii pokażą. Wink (1)

Co myślicie, o tym pomyśle? Jak wiecie Cassie już ogłosiła, że będzie pisała inną serię o Nocnych Łowcach, a mianowicie The Dark Artifices.

Nike · Wysłany: Czw 15:05, 28 Mar 2013 Temat postu:

Myślę, że trochę za dużo sobie nawaliła. Trudno pisać jednocześnie tyle rzeczy, a same się nie zrobią. Początek XX wieku to ekstra czasy, sama piszę powieść osadzoną w 1912. Ale boję się, że się przepracuje. Do tego dochodzą promocja Miasta Kości, kolejnych części DA oraz robienie DM.

Avis · Wysłany: Czw 15:06, 28 Mar 2013 Temat postu:

The coś tam Herondale pewnie Wide grin

Ja jestem na nie :P TDA by wystarczyło Wide grin

Nike · Wysłany: Czw 15:14, 28 Mar 2013 Temat postu:

Midnight Angel · Wysłany: Czw 19:13, 28 Mar 2013 Temat postu:

Jak się o tym dowiedziałam, gdy weszłam na forum na Facebooku, to szczena mi opadła tak nisko, że przebiła podłogę, dwa piętra i dodatkowo wbiła się głęboko w ziemię. Teraz, po ponad półgodzinie, ochłonęłam na tyle by napisać posta, który nie składałby się z "FAFSFLAFK" czy przypominał ten napisany w temacie filmu na podstawie TID... (Przepraszam za niego tak btw.). O ile wtedy byłam w szoku, to na tę wiadomość moje serce aż prawie się zatrzymało, a do oczu napłynęły mi łzy. Świadczy to tylko o tym, jak wielką jestem zwolenniczka twórczości Cassie. Kocham Nocnych Łowców, Podziemnych, Aniołki w niebie, brokat, kaczki, złotego lwa i jadeitową laskę, a raczej bohaterów, których uosabiają, ale mam pewne "ale".
Przy TDA ogarniały mnie mieszane uczucia, ale powiedziałam sobie, czemu nie? Natomiast kolejna trylogia o Nocnych Łowcach... Przepraszam, to już dla mnie za wiele... Zarówno jeśli chodzi o sensacyjne wiadomości jak i o kolejną opowieść o Świecie Cieni, mającą pojawić się rzekomo za 9 lat. Nie to, że narzekam teraz czy mieszam Cass z błotem, oczywiście, że nie. Po prostu Tolkien był i będzie jeden. O ile wiecie, o co mi chodzi. Po prostu, nie wiem, dziewczyny.

Ps. To chyba mój pierwszy post na tym forum w którym nie użyłam żadnej, jakiejkolwiek emotikony...

Katherine · Wysłany: Czw 20:26, 28 Mar 2013 Temat postu:

Irytuje mnie to, że główni bohaterowie znowu będą mieli po 16/17 lat. I znowu dzieciaki kiwnięciem palca będą pokonywać starych wyjadaczy i uratują świat. Ale przecierpię, o ile nie wplecie niepotrzebnych, durnych wątków miłosnych, które z czasem mogłyby zastąpić główny wątek i przemienić całą serię w coś tylko trochę lepszego od sagi Zmierzch.

Ktoś ma pomysły, żeby rozszyfrować TLH?

Midnight Angel · Wysłany: Czw 21:08, 28 Mar 2013 Temat postu:

No mogliby być starsi, serio. Przynajmniej młodzi dorośli.
Daj spokój, Kat, Cassie chyba nigdy by nie napisała czegoś jak Zmierch, to chyba fizycznie niemożliwe. Wide grin

Chaleur · Wysłany: Pią 1:09, 29 Mar 2013 Temat postu:

Hm, ale patrząc na twórczość Cassie z takiego czysto racjonalnego punktu widzenia, to saga Twilight i książki Cassie mają wiele wspólnego. Tu nie mówię o takich szczegółach jak reakcja wampirów na światło czy jak wygląda życie wilkołaków. Mówię o głównym szkielecie historii. W każdej książce mamy główna bohaterkę, która jest na początku zagubiona, ale po pewnym czasie akceptuje "inny świat". Mamy super chłopaka, który ma nadnaturalne zdolności(super siła, super prędkość, dowcip, wysoko skacze, włada bronią..), w którym PRZYPADKOWO zakochuje się główna bohaterka. Mamy też przyjaciela, który kocha główną bohaterkę... Są rozterki, miłość jest trudna, bo zanim oni będą razem to przecież nie może być różowo... brzmi znajomo? Niestety brzmi, ale wiele fanek(i fanów) nie dopuszcza do siebie myśli, że można porównać te dwa utwory. Okazuje się jednak, że można i to z powodzeniem - zaprzeczamy chyba na przekór jak na przekór Jace zjadł kanapkę z ogórkiem u Madame D. Oburzamy się, gdy coś jest porównywane do zmierzchu, bo widzimy tylko w książkach Stephanie tylko to, co zrobiła z nimi ekranizacja. Ale co gdy mówimy tylko o książkach? Wbrew pozorom przecież Twilight nie jest złą powieścią.

A żeby nie offtopować, to powiem, że nie bardzo mi się podoba pomysł następnych trylogii. Przepraszam, Cassie, ale za 10 lat będę podejrzewam miała trochę inne zainteresowania niż czytanie o rozterkach miłosnych 17 latków. Kocham Cassie, ale chyba jednak pora powiedzieć stop, bo zacznę ją podejrzewać o pisanie dla kasy, a to już by miłe nie było.

Katherine · Wysłany: Pią 8:41, 29 Mar 2013 Temat postu:

Właśnie o to mi chodzi. Świat Nocnych Łowców jest nieźle przemyślany, ale Cass powinna jak najprędzej rzucić pisanie na motywach przeciętnego romansidła dla nastolatek. To trochę irytujące, gdy nie można znaleźć książki, w której nie ma "A spotyka tajemniczego, przystojnego B", na początku A i B się nienawidzą, a potem zakochują się. To oczywiście pierwsza miłość A, ale i tak wiadomo, że to ta jedyna, na zawsze. I sceny miłosne, którymi się wymiotuje, a nie wyczekuje się ich. I jeszcze to, o czym wspomniałam, dzieciaki zawsze ratują świat. Gdyby Cass zmieniła to w swojej twórczości, to nie miałabym nic przeciwko kolejnym seriom.

Chaleur · Wysłany: Pią 9:58, 29 Mar 2013 Temat postu:

Podobno jedna z książek ma oscylować wokół tematu głownego bohater o orientacji homoseksualnej, wiec może gdzieś tam jeszcze jest nadzieja.

Gladys · Wysłany: Pią 15:17, 29 Mar 2013 Temat postu:

Midnight Angel · Wysłany: Pią 15:20, 29 Mar 2013 Temat postu:

Chal, nie będę już przytaczać całego Twojego posta, napiszę tylko, że ogólnie mówisz o tym, że wszyscy patrzą przez pryzmat filmu itd. i że Twilight książką złą nie jest. Dla mnie właśnie mimo wszystko jest... Po pierwsze, Dary nie są (no dobra - nie były, bo sama ubolewam nad MUA i MZD) tak przesadzone, chociaż przyznam, że tak, schematy są te same, temu się nie zaprzeczy jak i idealizowanemu Jace'owi (bo MP i MS to już do Edwarda coraz bliżej, a MUA i MZD to już jakaś parodia tej postaci). Heh, przykro. Ale paranormal romance to nie tylko nastoletni bóg seksu i trójkąt miłosny, inne aspekty też trzeba wziąć pod uwagę. Świat Cieni podoba mi się o wiele bardziej niż ten w Zmierzchu, a Cassie stworzyła też inne postacie, nie tylko Jace'a... Magnusa dajmy na to? Kogo jeszcze lubimy... Izzy, Alec? Tak, owszem, wiem - Twilight to też nie tylko Edward, ale pozostałe postacie też mnie w nim niezbyt do siebie przekonały. Właściwie najlepsza była dla mnie... Victoria? Rosalie?
Patrząc perspektywicznie, ale nie uwzględniając Mechanicznej Księżniczki, wolę Diabelskie Maszyny od Darów, które mogły się skończyć na Mieście Szkła, ot co.
No i na pozór wydaje się, że się z Wami prawie że kłócę, a zdanie to mam całkiem odmienne, ale pod tym...

Kotna · Wysłany: Pią 23:58, 29 Mar 2013 Temat postu:

Nie podoba mi się pomysł napisania kolejnej trylogii o Nocnych Łowcach. Co za dużo to niezdrowo, zresztą już mamy Dary, Diabelskie Maszyny, a jeszcze Cassie planuje The Dark Artifices. Dobrze, że napisała poprzednie tytuły, ale wolałabym, żeby z TLH dała sobie spokój, chociaż muszę przyznać, że wybrała ciekawy czas na akcje.

Domi. · Wysłany: Sob 13:50, 30 Mar 2013 Temat postu:

Na początku było " Oo ja mega, Cassie pisze kolejną serię!". Ale potem przyszło rozmyślanie i ... No cóż, co za dużo to nie zdrowo. Fajnie ,że Cassie dalej pisze, ale mogła by odejść trochę od tematu Nocnych Łowców. Ma powstać pięć serii książek o Nocnych Łowcach, dajecie wiarę?

Chociaż i tak się nie zniechęcam, poczekamy zobaczymy. Tylko mam nadzieję, że Cassie nie będzie pisac dalej tym samym schematem, że włoży całkiem inną historie do nowych serii.

Kiara001

A ja się z kolei bardzo cieszę, bo podobno ma być to o dzieciach Tessy&Willa, Cecily&Gabriela, Henry'ego&Charlotte... Taka jakby 'kontynuacja' ID, które kocham dużo bardziej niż MI. I w dodatku akcja nie dzieje się w naszych czasach, tylko tria z ID, będzie po prostu takie bardziej... klimatyczne? Zresztą, Cassie to Cassie, wszystkie jej książki są świetne, więc nie ma się czym martwić. Wink (1)